Poluzowanie restrykcji, poluzowanie społeczeństwa
Ponad dwa miesiące temu został wprowadzony obowiązek noszenia maseczek ochronnych. Wychodząc z domu należało zasłonić nos oraz usta. Jeśli ktoś nie zastosował się do nakazu, groziła mu kara grzywny w wysokości 500 złotych, a w skrajnych przypadkach mogła zostać nałożona kara administracyjna w wysokości od 5 do 20 tysięcy złotych. Oczywiście grzywny te wciąż obowiązują, jednak kilka tygodni temu, 30 maja zniesiono obowiązek zasłaniania nosa oraz ust w otwartej przestrzeni, ale tylko pod warunkiem, że jest zachowana odpowiednia odległość od drugiej osoby, która wynosi 2 metry. Po poluzowaniu tej restrykcji wiele osób zaczęło pozwalać sobie na więcej. Część osób potraktowała złagodzenie restrykcji jako całkowite jej zniesienie. Dodatkowo, po ponownym otworzeniu galerii, restauracji, salonów kosmetycznych czy kin, mnóstwo osób w szybki sposób zapomniało o wciąż jeszcze panującej pandemii koronawirusa.
Maseczki a upały
Najłatwiej jest się zarazić w skupiskach ludzi – nawet nie muszą być one duże, prawdopodobieństwo zakażenia się COVID-19 może również nastąpić w transporcie publicznym. Jednak wiele ludzi rezygnuje z zakładania maseczek w tramwajach czy autobusach miejskich. Jest to często spowodowane błędnym myśleniem ludzi, którzy uważają że jeśli wejdą do pojazdu tylko na kilka minut, to nie są w stanie zarazić się koronawirusem. Innym powodem nie zakładania maseczki ochronnej są upały – w i tak już dużej temperaturze w komunikacji miejskiej, nikt nie zamierza zakładać maseczek, co jest niestety dużym błędem. Wiele osób również ignoruje nakaz noszenia maseczek w galeriach handlowych czy supermarketach. Zarażenie w sklepie jest prawdopodobne. Należy mieć także na uwadze osoby pracujące w sklepie. Każdego dnia są narażeni na zakażenie się. Zrozumiały jest więc ich lęk oraz prośba skierowana do klientów, aby ci zakładali maseczki. W sklepie można zarazić się także poprzez dotknięcie bez rękawiczek tego samego produktu czy przedmiotu, który trzymała wcześniej osoba chora.
Jadąc MPK można się także zarazić poprzez dotknięcie